niedziela, 3 maja 2009

skansen współczesnej techniki

Skansen - potoczne określenie muzeum etnograficznego na wolnym powietrzu, którego celem jest zaprezentowanie kultury ludowej danego regionu. Przenosi się do nich typowe bądź wyjątkowe przykłady architektury ludowej z danego obszaru, a wraz z budynkami ich wyposażenie, sprzęty, narzędzia, wystrój, stroje ludowe i inne elementy folkloru. Nazwy tej obecnie używa się także dla zebranych pod gołym niebem zabytkowych obiektów technicznych.

w sumie jak już się tak podciąga to pojęcie, to ja pojadę dalej i skansenem nazwę autostradę A1. pierwsza autostrada na Pomorzu. to co jest standardem na zachodzie, u nas jest ewenementem i innowacją. ciągnie się w zasadzie przez całe Pomorze. skanseny zazwyczaj powstają na jakiś wioskach, względnie na obrzeżach. wyjątkiem jest Toruń, gdzie skansen znajduje się w centrum miasta. ale to tylko wyjątek potwierdzający regułę, że Toruń to jednak wieś. wejście do skansenu zawszę jest odpłatne. nasza autostrada również jest płatna, a co za tym idzie możliwe są kolejki przy kasach. stałem kiedyś w takiej zajebistej kolejce, aby się dostać na teren skansenu budownictwa drewnianego w Szymbarku. tym razem nauczony doświadczeniem i słysząc odgłosy w radiu niezadowolonych klientów (-oooooo kurwa Staszek, ale się wjebaliśmy! wszystkie wjazdy zablokowane), którzy 1 maja dostając dyspensę od bydgoskiego biskupa ruszyli na grilla i zabawę m.in. nad morze:

Biskup Diecezji Bydgoskiej Jan Tyrawa udziela w piątek 1 maja br. dyspensy od obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy.

Dzień 1 maja utrwalił się w tradycji jako święto państwowe. W związku z tym, że w tym roku święto przypada w piątek, ksiądz biskup udzielił dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia.
Dyspensa dotyczy wszystkich wiernych diecezji bydgoskiej, a także osób przebywających w tym dniu na terenie diecezji.

postanowiłem wjechać na autobane następnym wjazdem, który zwie się swojsko Kopytkowo. generalnie znak kierujący na ten węzeł ze starej Jedynki trudno jest zobaczyć - jest mały, taki "dolepiony" na doczepkę do kierunkowskazu na Skórcz. i w tym momencie mamy do czynienia z drogą, która kojarzy się ze ścieżką do dziury w płocie, dzięki której dostaniemy się na teren skansenu za darmo. wąska, kręta z łatą na łacie. trochę trzeci świat. następny dojazd z Jedynki na autostradę wcale nie jest lepszy - jest mniej łat, więcej dziur, a poza tym standard, wąsko i kręto. w momencie, gdy już mamy serdecznie dosyć tej dróżki, nagle niczym ziemia obiecana ukazuje się wśród pól piękna autostrada. wjeżdżamy, zachwycamy się i podziwiamy. jest tak jak wszędzie, niektórzy zwiedzają szybko, niektórzy wolno, a niektórzy pod prąd. po jakimś czasie robi się nudno, ale i tak dobrze, że jest. są też i tacy co mówią, że nie jest to żadna autostrada:
- jaka to autostrada!? tylko dwa pasy a oni to już nazywają autostradą!
ale więcej nie trzeba, potrzeba długości, a nie szerokości. szerokości to sobie można jedynie życzyć i niech już tak pozostanie. szzzzzzzzyyyyyyyyyyyytt!

1 komentarz:

museo.pl pisze...

szerokości :)