piątek, 31 października 2008

pojebało

pierwsza sprawa - ten niby kryzys. od informacji o nim można się porzygać. prawda jest taka, że gdyby nie czasy w których żyjemy, a żyjemy w czasach jakieś rewolucji medialnej, to by nikt go nie odczuł. a tak jest temat i go wałkujemy. radio, telewizja, internet. wiadomo jak teraz jest - jakaś najmniejsza tragedia od razu jest rozdmuchiwana do niewiadomo jakich rozmiarów. liczy się oglądalność. a ten temat został rozdmuchany prawie jakby był koniec świata. najśmieszniejsze jest to, że same media piszą/mówią żeby nie panikować, a sami swoimi wieściami okraszonymi apokaliptycznymi komentarzami tą panikę potęgują. no litości. nie dajmy się zwariować.
druga sprawa to nowy taryfikator za wykroczenia drogowe. brakuje pod nim podpisu tylko. mandat za parkowanie na kopercie przeznaczonej dla niepełnosprawnych w wysokości 500 zł uważam za pomysł słuszny. wystarczy zobaczyć kto parkuje na takich miejscach - same wypasione bryki, jakby ta koperta oznaczała "miejsce dla bogatych, gdyż nie możecie dużo chodzić, bo zniszczą wam się buty za 1000 zł, a poza tym nie możecie marnować czasu na szukanie miejsca, gdyż czas to pieniądz". bardzo dobry pomysł. ale już karanie rowerzystów za jazdę po chodniku uważam za pomysł dość niedorzeczny. w naszym kraju, gdzie ścieżki rowerowe to fatamorgana, a kierowcy to w większości buce plus drogi w mieście gdzie dziura na dziurze i bez stresu nie da się pojechać po ulicy to popierdolony pomysł. niby taki pomysł zgłaszają piesi, ale czy piesi są karani za chodzenie po tych nielicznych ścieżkach rowerowych? nie! to dlaczego rowerzysta ma być karany? karanie możemy rozpocząć jak będziemy mieli w każdym mieście dobrze skomunikowaną sieć takich ścieżek. a tak? z czym do ludu! albo skoro to taki problem, to można wzorem miast zachodnich podzielić chodnik tak aby 1/3 była dla rowerów, a 2/3 dla pieszych. oczywiście na zachodzie jest odwrotna proporcja, ale już nie wymagajmy tak dużo od naszej republiki bananowej. niecierpie jeździć ulicą, ale jeżeli mandat za jazdę po chodniku w miejscu gdzie nie ma ścieżki stanie się faktem to będę jeździł jak samochód środkiem drogi. no bo co? mogę!
trzecia sprawa to trochę się wiąże z drugą. ale tylko tym, że rządzi nami stado baranów i debili. wszędzie mamy do czynienia z absurdami, każdy się z tym spotkał. każdy kiedyś pomyślał o jakimś pomyśle bądź rozwiązaniu naszych władz i na próżno się doszukiwał jakiejś logiki. otóż mnie wkurwiła jedna rzecz ostatnio. w Bydgoszczy trwa remont jednej z głównych ulic. cała jest zamknięta. są objazdy. i w jednym z główniejszych objazdów traw remont, gdzie zablokowany jest jeden pas. pięknie.
trochę minie zanim tu wszystko będzie grać.
czuwaj!

Brak komentarzy: