niedziela, 2 listopada 2008

zasruszki

niedziela, nie? czyli dzień święty należy święcić. ponad 90% katolików w tym kraju. w dodatku zaduszki. fakt, pogoda była dzisiaj niezachęcająca. ale najważniejsze, że nie padało. byłem na rowerze. jeździłem też terenami gdzie tradycją jest spacerowanie. tylko ludzi nie było na tych spacerach. pomyślałem, że na ci co wyszli to na cmentarzach, reszta pokitrana po chatach. potem pomyślałem, że przejadę się na kawę, po fajki i coś do żarcia. kierunek fokus park. przejeżdżam koło parkingu. wszystkie 800 zajęte. co się okazało, że wszyscy ci ludzie byli w centrum handlowym. na szopingu. torby, siaty, wszystko wyładowane. inni na tle tego pomniku kapitalizmu robią sobie zdjęcia. jestem ciekaw jak wyglądałaby przeprowadzona tam ankieta nt. wyznania. sami szataniści, ateiści, agnostycy, jehowi? szczerze wątpię. tak więc mam pomysł albo dla dyrekcji centrów albo przedsiębiorczych klechów, bądź holdingów złożonych z dyrektorów i czarnych. kaplica w centrum handlowym! rewolucja! wpierw kawa, potem na mszę, a po mszy na zakupy. chociaż nie. kawa, zakupy i msza. w tej kolejności. bo będzie możliwość po zakupach na spowiedź. i człowiek wraca do domu spełniony i czysty duchem. pan z wami!

Brak komentarzy: